Oby żyło mi się z łatwością.Metta to jedna z najstarszych praktyk medytacyjnych, wywodząca się i zaczerpnięta z buddyzmu, która zmienia życie, otwiera serce i rozwija w nas takie jakości jak życzliwość, dobroć, empatia i współczucie.
Metta to szczere pragnienie dobra dla siebie i innych, to praktyka z intencją, w której nie chodzi o to by czuć coś na siłę lub przywoływać w sobie pozytywne nastawienie, tylko by wyrazić pragnienie by nam i innym żyło się dobrze, byśmy byli bezpieczni, zdrowi, szczęśliwi.
Praktyka metty składa się z kilku etapów. W pierwszym z nich kierujemy miłującą dobrą i życzliwość dla samych siebie powtarzając słowa:
Obym była szczęśliwa. / Obym był szczęśliwy.
Obym była zdrowa. / Obym był zdrowy.
Obym była bezpieczna. / Obym był bezpieczny.
Oby moje życie było wolne od trosk.
Oby żyło mi się z łatwością.
Zazwyczaj, zwłaszcza w prowadzonej praktyce, używa się tych podstawowych zdań, ale jeśli tylko masz ochotę lub potrzebę, możesz użyć swoich własnych słów/sformułowań.
W kolejnym etapie metty przywołujemy obraz bliskiej nam osoby/istoty i kierujemy miłującą dobroć do niej, a w następnym do osoby nam obojętnej, z którą nie łączy nas żadna bliższa więź, ale ją kojarzymy np. sąsiadki, pani w sklepie.
Czwarty etap praktyki jest najtrudniejszy, a jednocześnie bardzo uwalniający i otwierający serce, bowiem tu przywołujemy obraz osoby/istoty która nas skrzywdziła, z którą relacja jest trudna, z którą mamy jakiś konflikt/trudność i następnie kierujemy nasze życzenia miłującej dobroci do tej osoby/istoty.
W ostatnim podstawowym etapie metty, bo bardzo często pomija się jakiś etap lub dokłada (np. metta do siebie z przeszłości) wysyłamy miłującą dobroć do świata, do wszystkich istot i ludzi na ziemi życząc im wszystkim by byli zdrowi, bezpieczni i szczęśliwi.
Metta wpływa na jakość życia oraz postrzeganie siebie i drugiego człowieka. Nawet wykonywana jednorazowo, z doskoku, działa. Mamy bowiem szczerą intencję szerzenia dobra i życzliwości.
Praktyka miłującej dobroci - metta
Joanna Dąbek