,,Świat jest jednością, gdzie wszystko się przenika, cząstki przechodzą w fale, a fale w cząstki” fizyka kwantowa. To co wewnątrz ukazuje się na zewnątrz. Można to zauważyć, a można zignorować i dalej twierdzić, że to przypadek. Nieustannym fenomenem jest dla mnie SYNCHRONICZNOŚĆ - ta międzyludzka jak i związana z cyklami natury i księżyca.
Synchroniczność - jeden z ojców współczesnej psychologii Carl Jung we współpracy z fizykiem kwantowym - noblistą Wolfgangiem Pauli zdefiniował to zjawisko jako: ,,Splecenie się razem wydarzeń wewnętrznych i zewnętrznych, których nie można wyjaśnić relacją przyczynowo-skutkową, które mają znaczenie dla obserwatora”.
Jak to się dzieje pytam I dostaje taką odpowiedź: Wszyscy łączymy się w nieświadomości zbiorowej. Do niej podłączona jest moja nieświadomość indywidualna.
Nieświadomość zbiorowa - ukształtowała się w toku ewolucji człowieka pod wpływem powtarzających się od pokoleń doświadczeń. To elementy charakterystyczne dla całej ludzkości.Tak jak i geny dziedziczymy po przodkach emocje i nieświadome instynkty.Często głęboko ukryte, wyparte i niedostępne dla naszej pamięci, objawiają się jako świadome niezrozumiałe treści,wydarzenia. Jednym z prostych narzędzi do odkrywania tego co zakryte jest obserwacja. Zdarzenia zewnętrze pomagają nam zobaczyć.
Ciekawie jest to eksplorować i pytać:
- Co takiego mam w sobie, że przyciągnęłam do siebie tą osobę?
- Co takiego ta sytuacja chce mi pokazać?
- Co mogę dowiedzieć się o sobie?
- Jak patrzeć, żeby widzieć?
Olga